Osoby trafiające pierwszy raz na fotel fryzjerski do Marioli Maj, które przyszły tu na przykład na podcięcie włosów, wprawia w osłupienie, gdy ta od razu chwyta za maszynkę. Jeszcze nie wiedzą, że mają do czynienia z dziewczyną, która 7 lat przepracowała w salonie sieci słynnego Jean Louis Davida… A tam W OGÓLE nie używa się nożyczek!
– Pierwsza reakcja pań? „Ale ja nie chcę na krótko!” – śmieje się Mariola. Zdradza jednak, że to panowie wydają się bardziej nieufni. – Widzą maszynkę, robią wielkie oczy i już się boją, że fryzjerka czegoś nie zrozumiała i będzie „na rekruta”…
W tradycyjnym salonie fryzjerskim maszynki używa się jako narzędzia dodatkowego. Tymczasem dla Marioli to narzędzie absolutnie podstawowe – i zgodnie ze swoim dotychczasowym doświadczeniem, po nożyczki nie sięga w ogóle.
Technikę strzyżenia maszynką wprowadził i spopularyzował w latach 90-tych Jean Louis David (salony firmowane jego nazwiskiem działają na całym świecie). Podstawowe zalety to szybkość strzyżenia, precyzja, dokładność, idealna geometria fryzury. Przystrzyżone tą techniką włosy łatwiej i lepiej się układają.
– 99 proc. klientek z łatwością dostrzeże różnicę – mówi Mariola. Jak zapewnia, klienci szybko przekonują się do tej metody. – Jestem w stanie używając maszynki zrobić każdą fryzurę, na każdej długości włosów – tak samo, a nawet lepiej, niż przy użyciu nożyczek – zapewnia.
Zresztą, możecie o tym przekonać się sami. W salonie urody „Holistic” (Galeria Bocheńska, poziom -1), gdzie obecnie pracuje Mariola (w działaniu wierna wszystkiemu co chłonęła na szkoleniach w Jean Louis David) trwa promocja: w październiku od poniedziałku do czwartku strzyżenie dla pań i panów 20 proc. taniej.
Chcecie spróbować strzyżenia i modelowania maszynką? Pytajcie o Mariolę. Jeśli wolicie pozostać przy tradycyjnych metodach – też będzie się miał kto Wami zająć ;-).