„Motywacja jest tym, co pozwala zacząć. Nawyk jest tym, co pozwala Ci wytrwać…” – tak brzmi jeden z wpisów Dominiki Banaszkiewicz na jej profilu na Facebooku. Piękna 24-latka doskonale zna sens tych słów. Jest złotą medalistką tegorocznego „Fit Festival 2016” Polskiego Związku Kulturystyki Fitness i Trójboju Siłowego, w debiutach kategorii „Bikini Fitness”.
Dominika Banaszkiewicz
Dominika pracuje w Brzesku i trenuje w miejscowej siłowni „Fitness Club Studio One” (należącej do bochnianina, Sławomira Majki). Aktualnie mieszka w podbrzeskich Mokrzyskach, ale pochodzi z Wielkopolski, z miejscowości Turek. Do opuszczenia rodzinnych stron przyczyniły się studia jakie podjęła w Krakowie na Wydziale Architektury Akademii Sztuk Pięknych oraz Krystian – jej narzeczony. To również on skutecznie zmotywował Dominikę do startu w ogólnopolskich debiutach „Fit Festival 2016” (sam trenuje od wielu lat, obecnie przygotowuje się do tegorocznych Mistrzostw Polski w Kulturystyce).
Początki jej przygody z treningiem siłowym były dość typowe. Dominika wspomina – „Sport towarzyszył mi od najmłodszych lat. Około trzy lata temu, nadszedł jednak taki moment w moim życiu, że nie czułam się komfortowo w swoim ciele i chciałam coś zmienić”. Jak wiele kobiet, które chcą zgubić kilka kilogramów, wybrała siłownię. Przy czym w przeciwieństwie do tych, które rezygnują po miesiącu – Dominika przepadła na dobre. Nie tylko pozbyła się niechcianych kilogramów, ale rozpoczęła pracę nad nabraniem tych, o które wcale nie jest tak łatwo jak się z pozoru wydaje. Zaczęła budować mięśnie, które wbrew obiegowej opinii, nie pojawiają się w błyskawicznym tempie. Podobnie jak nie sprawiają, że zatraca się piękno kobiecej figury. Wręcz odwrotnie. Dominika jest niesamowicie kobieca i harmonijnie zbudowana. Dopiero gdy przyjmuje sceniczne pozy, jej sylwetka nabiera sportowego, umięśnionego charakteru… A żeby stanąć na scenie i poddać się ocenie sędziów, trzeba mieć charakter – podobnie jak i mięśnie – ze stali!
Debiutantka
„Fit Festival – Debiuty 2016” to coroczna gala przyciągająca z każdym rokiem rekordową liczbę uczestników. Tegoroczna edycja odbyła się w Gdańsku na przełomie lutego oraz marca. Start w tych zawodach to najważniejszy moment w karierze każdego początkującego zawodnika, który wiąże swoją przyszłość ze sportami sylwetkowymi. Jak sama nazwa wskazuje, udział mogą wziąć jedynie debiutanci. Czyli wystartować można tylko raz! – dlatego wiele osób do tej krótkiej chwili na scenie przygotowuje się latami.
Z Dominiką było podobnie. Podczas jednego z seminariów o tematyce fitnessowej, w którym uczestniczyła, otrzymała propozycję nie do odrzucenia. Norbert Tymczak, trener personalny specjalizujący się w przygotowaniach zawodniczek fitness, zaoferował jej swoją pomoc. Był maj 2015 roku.
Fakt, że Norbert mieszka w Poznaniu, a porady treningowe i konsultacje odbywały się przez internet – nie miał znaczenia. Podobnie jak to, że Dominika na trening ma czas jedynie późnym wieczorem, po wymagających wykładach na studiach oraz po godzinach spędzonych w pracy. Nie mieszka na siłowni, jak wiele osób myśli obserwując rozwój jej pasji. Nie pracuje jako trener personalny. Nie afiszuje się z tym co robi. Nie stoją za nią znane firmy sponsorujące zawodniczki. Upór, bardzo ciężka praca oraz konsekwentne realizowanie wyznaczanych sobie celów, zaowocowały pokonaniem przez Dominikę wielu startujących w jej kategorii faworytek i zdobyciem złotego medalu.
Zawodniczka
Przed nią kolejny stopień do rozkwitającej kariery. Pod koniec kwietnia Dominika weźmie udział w Mistrzostwach Polski w Fitness, w Białymstoku. Dobry start na tych zawodach to otwarcie furtki do uzyskania miejsca na arenie międzynarodowej. Kolejny raz założy iskrzący setką kryształów strój, wysokie obcasy i z szerokim uśmiechem zaprezentuje się jury, które oceniać będzie każdy szczegół: proporcje sylwetki, fryzurę, makijaż, a nawet dobór kolorów w jakich pojawi się na scenie. Tym razem jednak, towarzyszyć będą jej zawodniczki z wyższej półki. Dominika nie czuje z tego powodu żadnego dyskomfortu. Nie ogląda się na innych, po prostu robi swoje. Z wrodzonym perfekcjonizmem wymaga od siebie za każdym razem coraz więcej i chyba to jest jej receptą na sukces. Oraz przeświadczenie zawarte w słowach innego wpisu zamieszczonego na fejsbukowym profilu: „Przyszłość należy do tych, którzy wierzą w piękno swoich marzeń…” (Eleanor Roosevelt)